Targi Książki po mojemu
Zawsze lubiłam czytać, a ponieważ mieszkam w Krakowie, Targi Książki była dla mnie swego rodzaju imprezom obowiązkową. Co roku znajdywałam chociaż chwilkę aby tam zaglądnąć. Jednak odkąd jestem żoną i mama, sporo się zmieniło w kwestii mojego gustu literackiego jak i zapotrzebowań. Teraz na Targi jeździmy całą rodziną i priorytetem jest to aby każdy znalazł coś dla siebie. Kiedyś Targi Książki kojarzyły mi się tylko z książkami (jak sama nazwa zresztą sugeruje). Aktualnie Targi to coś więcej. Nie musisz być molem książkowym aby poczuć się tam jak ryba w wodzie. Każdy znajdzie tam coś dla siebie. Są wspaniale wydane gry planszowe, kreatywne zabawki dla dzieci, gadżety książkowe i nie tylko. Oprócz odwiedzenia swoich ulubionych stoisk, można także spotkać autora twoich najukochańszych książek i poprosić o autograf w książce, a nawet zdjęcie. Na targach czekają na nas różne spotkania dodatkowe (cały spis tutaj) no i oczywiście ciekawe promocje. Ja osobiście Targi traktuje jako swego rodzaju „szał zakupów”… tak, przez te kilka dni w ogóle się nie ograniczam w kwestii kupowania książek, gadżetów, zabawek. Ale jest to też chwilka, kiedy poznaje nowe
wydawnictwa i autorów, jest to kilka dnia poświęconych odkrywaniu nowych dotąd mi nieznanych rejonów literatury i jej pochodnym. Kto będzie na Targach, możecie sprawdzić tutaj i od razu pobrać sobie mapkę, aby się nie zgubić. Ja osobiście od razu Was uprzedzam, że Targi Książek to impreza na, którą czekam od dłuższego czasu i możecie się spodziewać krótkiej serii z nimi związanej. Kogo według mnie warto odwiedzić na Targach Książki? O tym właśnie przygotuje kilka wpisów. Póki co, do targów został jeszcze miesiąc, więc mam nadzieję, że wytrwam.